Trzy bramki dają trzy punkty, beniaminek pokonany.

Trzy bramki dają trzy punkty, beniaminek pokonany.

W trzynastej kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej No10.pl nasz zespół po dobrym meczu zasłużenie pokonał dobrze spisującego się w ostatnich meczach beniaminka z Barcina 3:1 (1:0), po trafieniach: Michańczyka, Wałdocha i Jeszka, tym samym passa spotkań ligowych bez porażki została przedłużona do ośmiu.

Od samego początku to nasz zespół prowadził grę, byliśmy świadkami kilku naprawdę świetnych akcji zakończonych strzałami, i duża w tym zasługa bramkarza gości, który ofiarnymi interwencjami ratował swój zespół przed utratą bramki. Fajną akcję nasz zespól rozegrał w 14 minucie, Michańczyk zagrał do Wirkusa, ten popędził w pole karne zagrał w poprzek brami tam piłke przepuścił Kuczpczyk a strzał Penkowskiego został zablokowany. W 17 minucie mocno przymierzył Wałdoch ale bramkarz był na posterunku, kolejne strzały Kaydrowycha, Wirkusa czy też Kupczyka również stały się łupem bramkarza gości. Na prowadzenie wychodzimy w 28 minucie, w środkowej strefie piłkę do Michańczyka podał Kaydrowych, ten wymanewrował jednego z rywali i przymierzył z ponad 30 metrów, piłka zatrzepotała i mogliśmy się cieszyć z pierwszej bramki. Obraz gry w pierwszej połowie nie zmieniał się do końca, nasz zespół konstruował akcje ale nie miał sposoby na przebicie szczelnej obrony Bartona. Rywale pierwszy strzał na naszą bramkę oddali w 43 minucie ale piłkę spokojnie wyłapał Michańczyk. Świetnie rozpoczyna się dla nas drugą połową, w 50 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Wałdoch, i umieścił futbolówkę w samym okienku. Nasz zespół nie zwalniał, wciąż atakował ale strzały Michańczyka i Kupczyka lądowały nad poprzeczką. Barton zaatakował groźniej w 56 minucie ale na posterunku był Michańczyk, który w trakcie ofiarnej interwencji został faulowany. W 69 rywale strzelają kontaktową bramkę, w środkowej strefie boiska piłkę stracił Wałdoch, w konsekwencji czego piłką znalazła się w naszym polu karnym, a sędzia dopatrzył się faulu Tredera podczas wybijania piłki i podyktował „wapno”. Bartłomiej Kuźmiński pewnym strzałem nie dał szans naszemu bramkarzowi i na tablicy wyników mieliśmy 2:1. Nasz zespół jednak nie planował się bronić tylko nadal atakować, po jednej z takich akcji do piłki przed polem karnym dopadł Jeszka, i pewnym strzałem po dalszym słupku przy ziemi nie dał szans bramkarzowi, Sebastian mógł ustrzelić dublet niespełna trzy minuty później, ale minął się z piłką. W samej końcówce spotkania była szansa na podwyższenie wyniku przez naszego kapitana Chamier Ciemińskiego, który wyłuskał piłkę w okolicach naszej szesnastki i popędził na bramkę rywali, mijając po kolei kilku zawodników Bartona, ale ostatecznie zbrakło chyba i tlenu i pomysłu na rozwiązanie tej akcji, chwilę po tym sędzia zakończył spotkanie, i były powody do kolejnej radości w naszym zespole.

Zdobywamy u siebie komplet punktów z zespołem niżej notowanym i to cieszy, w ostatnich dwóch meczach u siebie mieliśmy z tym problem. Bramki Dominika i Wojtka były prawdziwej urody, i super ze w końcu decydujemy się na strzały z dystansu, a nie na siłę pchamy piłkę w zatłoczone pole karne rywali. Przed nami jeszcze dwa mecz ligowe i fajnie byłoby do końca tej rundy przedłużyć passę spotkań bez porażki do dziesięciu.

Więcej o meczu 

https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/mecz/mysliwiec-tuchomie,barton-barcino,2310570.html

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości