Z Pobłocia wracamy z jednym punktem

Z Pobłocia wracamy z jednym punktem

Nasz zespół od początku narzucił swój styl, już w 10 minucie Adam Gross mógł dać nam prowadzenie ale piłka o centymetry minęła słupek, dwie minuty później pełniący role kapitana zespołu Rafał Ciemiński uderzył z dystansu bardzo mocno ale i nie dokładnie, gospodarze pierwszy raz na naszej połowie pojawili się w 13 minucie na szczęście dobrze zagrał blok defensywny. W 15 minucie piłka po uderzeniu Adam Gross znów mija słupek o centymetry, a dwie minuty później Barra nie wykorzystał znakomitej sytuacji po tym jak bramkarz gospodarzy wybił piłkę przed siebie po strzale Michańczyka. W 24 Sobisz z rzutu wolnego próbował zaskoczyć bramkarza, ten wybił piłkę, niestety nie było nikogo kto mógłby wpakować piłkę do bramki. W 25 Adam miał znakomitą okazję, dostał piłkę od Michańczyka a ta po jego strzale jak zaczarowana po raz trzeci przeszła obok słupka. To co nie udawało się nam udało się zespołowi Jantari, w 28 minucie wychodzą na prowadzenie po rzucie wolnym. piłkę po mocnym strzale wybił przed siebie interweniujący Michańczyk, i do piłki przy biernej postawie naszej obrony dopadł jeden z zawodników z Pobłocia i z najbliższej odległości skierował ją do bramki. W 38 Kulisz strzelał z dystansu ale piłką powędrowała nad poprzeczką, w końcu w 41 minucie mamy wyrównanie, Jakub Kulisz zagrał w pole karne do Grossa, a ten się odwrócił i oddał mocny strzał po długim słupku, bramkarz piłkę tylko był w stanie odprowadzić wzrokiem. W końcówce mogliśmy jeszcze wyjść na prowadzenie ale piłka po strzale Krystiana przeszła obok słupka. W drugiej połowie gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gospodarze za wszelką cenę chcieli utrzymać remis, a nasz zespół nie mógł sforsować ich bloku defensywnego, dogodną sytuację miał Barra po podaniu Sobisza, niestety piłką uderzona mocno powędrowała po raz kolejny obok słupka. W 70 minucie mocno zakotłowało się pod naszą bramką, seria pomyłek naszych obrońców mogła nas drogo kosztować, na szczęście wyszliśmy z opresji. W 76 mieliśmy szansę wyjść na prowadzenie, akcję zapoczątkował Kulisz, podał do Sobisza, ten wypuścił Barre, ale Krystian zamiast wyłożyć piłkę partnera po drugiej stronie bramki zdecydował się na strzał, ten niestety nie był precyzyjny. Nasz zespół atakował, szanse mieli Gross, Michańczyk ale niestety nadal nie potrafiliśmy poradzić sobie z obrońcami, pod koniec meczu mogliśmy nawet przegrywać, mocno wybita piłka przez jednego z obrońców Jantari z kozłowała nad naszymi obrońcami, i napastnik popędził ile sił na naszą bramkę, na szczęście znakomitą interwencją poza polem karnym popisał się Łukasz Michańczyk i uratował nasz zespół, rehabilitując się po cześć za wpuszczoną bramkę w pierwszej odsłonie meczu. W doliczonym czasie gry zaatakowaliśmy odważniej niestety w tym dniu piłką nie chciała po raz drugi wpaść do bramki rywali i mecz zakończył się wynikiem remisowym i podziałem punktów.

To było dziwne spotkanie, wygraną mogliśmy zapewnić sobie już w pierwszej połowie, niestety nasza niemoc strzelecka trwa i nie potrafimy udokumentować dobrej gry zdobyczami bramkowymi, a co najgorsze tracimy bramkę w kuriozalnej sytuacji i jeszcze musimy gonić wynik. Na szczęście doprowadzamy do remisu jeszcze w pierwszej odsłonie meczu, w drugiej zagraliśmy fatalnie jako zespół, nie potrafiliśmy stworzyć sobie klarownych sytuacji, mało biegaliśmy, nie wychodziliśmy na pozycje, zabrakło wszystkiego, a przede wszystkim zaangażowania. Trzeba szanować ten punkt, i to ze wracamy do Tuchomia bez kolejnych urazów i kartek.

Więcej o meczu 

https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/nizsze-ligi,26208.html

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości