Rozhartowaliśmy Stal, zmiennicy zapewniają trzy punkty.

Rozhartowaliśmy Stal, zmiennicy zapewniają trzy punkty.

W 28 Kolejce Słupskiej Klasy Okręgowej nasz zespół pokonał walczącą o utrzymanie Stal Jezierzyce 3:1 po dwóch bramkach Adama Gross i jednej Tomasza Kupczyk, mimo, że przegrywał do przerwy 0:1. Udał się zatem rewanż, za pechową przegraną w rundzie jesiennej i odnieśliśmy dziesiątą wygraną w rundzie wiosennej, która zapewniła nam już na koniec rozgrywek co najmniej piątą pozycje w tabeli, jest to najlepszy wynik w historii klubu, ale jak podkreślają trener i zawodnicy, celem jest utrzymanie czwartej pozycji, o którą walczyć nam przyjdzie z Chrobrym Charbrowo.

Nasz zespół na dobrze przygotowanej płycie boiska od samego początku rzucił się do ataków, pierwszy strzał na bramkę rywali oddaliśmy już w 2 minucie, ale Gross uderzył głową nad bramką, w 10 ładnie z dystansu uderzył Michańczyk, ale bramkarz przyjezdnych wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. W 18 minucie tracimy bramkę, nie najlepiej w naszym polu karnym zachowali się defensorzy, Żmuda Trzebiatowski Szymon zdecydowanie za lekko wybił piłkę, do której dopadł zawodnik Stali, i huknął nie do obrony. Minute później mogło być już po jeden ale z piłką minął się Gross. Mocno nasz zespół napierał w 34 minucie Wirkus stanowczo za słabo uderzył na bramkę rywala, minute później to samo było ze strzałem Grossa. W 36 Gross ładnie przymierzył z kąta, ale piłką zatrzymała się na poprzeczce, dobijał Demko ale jego strzał wybronił bramkarz. W samej końcówce Gross miał jeszcze dwie sytuacje, ale uderzał albo nie celnie albo za słabo, w konsekwencji czego schodziliśmy po pierwszej połowie jako przegrani. Od początku drugiej połowy nasz zespół mocno zabrał się za odrabianie strat, już w pierwszej minucie świetną akcję zmarnował Demko, piłka po jego strzale głową powędrowała nad poprzeczkę. Minute później strzał Demko zatrzymał się na poprzeczce, a w 51 kibice przecierali oczy, marnujemy kolejną świetną okazje. W końcu w 63 minucie doprowadzamy do remisu, po rzucie rożnym do piłki bitej w pole karne dopadł chwilę wcześniej wprowadzony Kaydrowych, w sprytny sposób próbował minąć obrońce rywali, który jednak nie przebierał w środkach i faulował, sędzia nie miał wątpliwości, rzut karny, który na bramkę zamienił Gross. W 64 ładnie z dystansu uderzał Michańczyk, a chwilę później Sobisz, który jednak mógł dogrywać piłkę do lepiej ustawionego na skrzydle Kulisza. W 73 minucie prowadziliśmy już 2:1 świetną piłką obsłużony przez Wałdocha został Kupczyk, który sprytnie minął jednego z obrońców i zdecydował się na strzał, strzał był na tyle mocny i precyzyjny, że bramkarz piłkę mógł odprowadzić co najwyżej wzrokiem.  Nasz zespół nie zwalniał, rywale postawili wszystko na jedną kartę, ale blok defensywny, wspomagany przez pomocników był w drugiej połowie nie do przejścia. W 80 i 81 minucie próbowali kolejno Gross i Wałdoch zaskoczyć bramkarza strzałami z dystansu, lecz bez powodzenia, za to minute później w polu karnym po raz drugi w tym meczu wbrew przepisom powstrzymywany był Kaydrowych i sędzia po raz drugi wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł nie zawodny tego dnia w tym elemencie Gross, i pewnie podwyższył prowadzenie na 3:1. Była to 26 bramka Adama w tym sezonie, i w klasyfikacji strzelców umocnił się na trzeciej pozycji. Chwilę po tym, na boisku pojawił się Mikołaj Zmuda Trzebiatowski, dla 16 letniego wychowanka naszego klubu był to debiut w piłce seniorskiej, co nas bardzo cieszy. Do końca meczu, już żadna z drużyn nie stworzył ciekawej sytuacji i sędzia zakończył mecz.

Gratulacje dla zespołu, po pierwszej połowie przegrywaliśmy 1:0, a mimo to zespół potrafił się podnieść i zagrać dużo lepiej w drugiej odsłonie meczu. Prawda jest taka, że pierwsze 45 minut nie graliśmy najlepiej, fakt stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie szukaliśmy wolnych przestrzeni na boisku, w konsekwencji strzelający zawsze znajdował się w trudnej pozycji. Po przerwie poprawiliśmy ten element i było już dużo lepiej, w konsekwencji czego udało nam się sięgnąć po kolejny komplet punktów. Cieszy mnie postawa na boisku Karola Ryngwelskiego, który nie bał się wyjść w pierwszym składzie i zagrał bardzo, a to bardzo dobrze, jakby wszyscy wykazywali się takim spokojem przy rozegraniu piłki byłoby świetnie. Nie można też zapomnieć o debiucie Mikołają Zmuda Trzebiatowskiego, fajnie, że kolejny wychowanek trenuje i chce próbować swoich sił w piłce seniorskiej, nie ukrywam, że do powrotu do Tuchomia namawiam jeszcze dwóch zawodników z rocznika 2002/2003.

Więcej o meczu 

https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/mecz/mysliwiec-tuchomie,stal-jezierzyce,2162199.html

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości